sobota, 30 czerwca 2012

Avengers (2012), czyli projekt 'Mściciele'

tytuł oryginalny: The Avengers
reżyseria: Joss Whedon
scenariusz: Joss Whedon
muzyka: Alan Silvestri
produkcja: USA
gatunek: akcja, sci-fi

„Avengers” to niesamowita i bardzo interesująca produkcja w reżyserii Jossa Whedona. Opowiada niezwykłą historię drużyny składającej się z ludzi z nadnaturalnymi zdolnościami. Nie zabrakło w niej miejsca dla Iron Mana, Kapitana Ameryki, Hulka, Thora, Czarnej Wdowy i Hawkeye’a. Wobec tego filmu miałam spore oczekiwania i muszę przyznać, że się nie zawiodłam. Dostałam kapitalne i widowiskowe dzieło na naprawdę dobrym poziomie.

Przebiegły Loki (Tom Hiddleston) znajduje sobie nowych sprzymierzeńców, którzy mają mu pomóc w osiągnięciu niecnych celów. Chce on bowiem zdobyć władzę na Ziemi i pozbawić wszystkich ludzi wolności. W pierwszej kolejności wykrada magiczny sześcian Tasserakt z siedziby międzynarodowej agencji S.H.I.E.L.D. (T.A.R.C.Z.A.), którą doszczętnie niszczy. Udaje mu się porwać też jej dwóch członków: świetnego łucznika Clinta Bartona, czyli Hawkeye’a (Jeremy Renner) oraz dr Selviga (Stellan Skarsgård). Nick Fury (Samuel L. Jackson) to szef strzegącej bezpieczeństwa na świecie agencji S.H.I.E.L.D. Kiedy odkrywa zagrożenie, grożące ludzkości ze strony Lokiego postanawia reaktywować stworzony niegdyś projekt ‘Avengers’, grupy zdolnej do wypełnienia nawet najtrudniejszych zadań. Dowodzić ma pełen poświęcenia Kapitan Ameryka, czyli Steve Rogers (Chris Evans), który nie zdążył jeszcze do końca się przystosować do życia w ówczesnych czasach. Genialny wynalazca i przemysłowiec Tony Stark, czyli Iron Man (Robert Downey Jr.) musi nauczyć się pracować w zespole. Wykształcony doktor Bruce Banner (Mark Ruffalo) początkowo ma głównie za zadanie zlokalizować Tasserakt, w obliczu zagrożenia zmienia się jednak w Hulka i sieje ogromne zniszczenia. W ślad za Lokim do Nicka Fury’ego przybywa także waleczny i nieugięty Thor (Chris Hemsworth), który próbuje przywołać swojego brata do rozsądku. Natasha Romanoff, czyli Czarna Wdowa (Scarlett Johansson) jest świetnym szpiegiem agencji. Hawkeye, czyli Clint Barton to doskonały łucznik, który zawsze trafia w cel. Szef S.H.I.E.L.D. liczy, że dzięki współpracy uda im się obronić Ziemię.


„Avengers” to olśniewający i zachwycający film rozrywkowy. Akcja rozwija się szybko, dzięki czemu wciągnął mnie od samego początku. Produkcja bardzo zaciekawia i nieustannie przyciąga uwagę widza. Moim zdaniem, za mało trzyma jednak w napięciu i zaskakuje. Owszem, znalazłam w niej kilka niespodziewanych zwrotów akcji, ale pod tym względem liczyłam na więcej. Punkt kulminacyjny stanowi efektowna walka z bezwzględnym Lokim. Ogromnie spodobał mi się pomysł, żeby w jednym filmie zgromadzić tyle niepowtarzalnych postaci, dzięki temu stał się bardziej różnorodny i barwny. Scenariusz jest świetny, a wszystkie wydarzenia nadzwyczaj porywające, dlatego koncentrowałam się tylko na tym co się dzieje na ekranie. Sceny bitew wydają się oszałamiające i interesujące. Dialogi są przyzwoite, momentami błyskotliwe, często bardzo zabawne. Humor stanowi również dosyć ważną część tego dzieła. Objawia się on głównie u Tony’ego Starka, który potrafi kpić i wyśmiewać się niemal ze wszystkiego. Bohaterowie bardzo często nie mogą się ze sobą dogadać, doprowadzając do kłótni. Ich sprzeczki również okazują się dużym źródłem komizmu.


Aktorstwo przedstawia wyjątkowo dobry poziom. Odtwórcy głównych ról świetnie sobie poradzili i nie mam zastrzeżeń dotyczących doboru aktorów, wszyscy grali na porównywalnym poziomie. W tej produkcji szczególnie wyróżnia się fenomenalny Tom Hiddleston jako Loki. Zagrał naprawdę wyśmienicie i to właśnie on głównie przyciąga uwagę. Stworzył niesamowitą i cudowną postać Lokiego, który nie waha się przed oszustwem i zrobiłby wszystko, żeby osiągnąć swój wymarzony cel. Mimo tego, że jest czarnym charakterem w tym filmie, jego niebywały urok osobisty, inteligencja i spryt sprawiły, że cały czas trzymałam za niego kciuki. Szczerze mówiąc fabuła tak mnie pochłonęła, że nie zwróciłam większej uwagi na muzykę. Wydaje się odpowiednia i dzięki temu stała się ładnym tłem dla całego obrazu. Scenografia i kostiumy zostały dobrze dobrane. Nie przypadł mi tylko do gustu kostium kapitana Ameryki. O ile jeszcze w poprzednim filmie z jego udziałem wyglądał należycie, teraz wydał mi się trochę niepoważny. 

„Avengers” to solidna i zdecydowanie godna uwagi produkcja. Co najważniejsze, zapewniła mi wspaniałą i niezapomnianą rozrywkę. Polecam i czekam na kolejną część.
Ocena: 8/10

4 komentarze:

  1. Cóż. Osobiście nie przepadam za tego typu misz-maszami. Miałam takie malutkie "Może poszłabym na to do kina" kiedy zobaczyłam w migawce Thora bodajże - całkiem przystojny aktor go gra. Ale zaraz przyszła chwila rozsądku i dałam sobie spokój. Może za kilka lat, gdy film w końcu wejdzie na ekrany telewizji, obejrzę.

    Recenzja bardzo dobra, postaram się często odwiedzać bloga. Przepraszam, że odpisuję ci dopiero dziś, ale zwykłam włączać komputer tylko podczas weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja za to polubiłam ten film, mogliby nakręcić kolejną część, mimo iż nie jestem fanką filmów kilku częściowych:) Ogólnie najbardziej przyciągnął mnie do obejrzenia filmu Kapitan Ameryka, lecz również Iron Man.
    U mnie nowy rozdział, zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się, rozrywka przednia. Akurat jak na ten rodzaj kina, po którym jednak wiele się nie spodziewałem, wyszedłem po seansie zadowolony i jeszcze długo wspominałem sobie niektóre dialogi. Co prawda trudno mi się zgodzić z Twoją opinią, dotyczącą fenomenalnej gry Hiddlestona, choć i tak wyciągnął z tej bezbarwnej postaci ile tylko mógł, ale generalnie jest naprawdę dobrze:)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cóż, "Avengers" jeszcze nie udało się zobaczyć, do kina nie poszedłem gdyż aż tak mnie nie pociągnęło :) Ale Twoja recenzja na pewno zachęca i zapowiada dobre kino, choć uwaga o małej widowiskowości scen batalistycznych już nie nastraja najlepiej. Zobaczę ocenię. Masz bardzo ładną oprawę graficzną bloga, przyjemnie tu posiedzieć i oczywiście poczytać. Pozdrawiam ;)
    Dwayne

    OdpowiedzUsuń