reżyseria: Tarsem Singh
scenariusz: Tarsem Singh, Dan Gilroy, Nico Soultanakis
muzyka: Howard Shore, Krishna Levy
produkcja: USA, Wielka Brytania, Indie
gatunek: dramat, fantasy, przygodowy
„Magia uczuć” to fascynująca i inspirująca produkcja w
reżyserii Tarsema Singh’a, który stworzył również scenariusz. Opowiada
wzruszającą i niezwykłą historię przyjaźni dwóch różnych osobowości, ukazuje
relacje między nimi i to jak zaczyna im na sobie zależeć. Wywołała u mnie dużo
emocji, ale głównie tych pozytywnych.
Akcja rozgrywa się w 1912 roku, w szpitalu w Los Angeles.
Roy Walker (Lee Pace) zostaje tam przewieziony z powodu poważnych ran
odniesionych podczas kręcenia jednej z trudniejszych scen kaskaderskich. Czuje
się przygnębiony i zrozpaczony nie tylko z tego powodu. Cierpi, ponieważ jego
ukochana zostawiła go dla innego aktora. Wkrótce Roy poznaje małą pacjentkę, ciekawską
pięciolatkę, Aleksandrię (Catinca Untaru), która ma złamaną rękę. Dziewczynka zaczyna
darzyć go dużą sympatią. Codziennie go odwiedza i staje się jego wierną
towarzyszką. Mężczyzna podczas każdego spotkania opowiada jej fragment
niesamowitej i wciągającej opowieści opierającej się na jego życiu. Głównymi bohaterami są: Hindus, były niewolnik – Otto, włoski
pirotechnik – Luigi, angielski przyrodnik Darvin i jego uwielbiana małpka oraz
tajemniczy bandyta. Wszyscy postanowili pokonać nikczemnego i przebiegłego
gubernatora Odiousa. Każdy miał jakiś powód: porwanie żony, śmierć bliskich,
czy upokorzenie. Do żądnej zemsty grupy przystaje także tajemniczy mistyk,
który chce się odegrać za wyjałowienie i zniszczenie jego doliny.
„Magia uczuć” to niezwykły i interesujący film. Śmieszy,
smuci, zadziwia i skłania do refleksji. Fabuła trzyma w napięciu od chwili, gdy
dowiadujemy się o ukrytych zamiarach Roy’a. Akcja rozgrywa się w odpowiednim
tempie, jest zaskakująca. Na początku nie potrafiłam wczuć się we wspaniały
klimat tego dzieła, jednak wkrótce bardzo się wciągnęłam. Historia bandyty i
jego towarzyszy także mnie zaciekawiła i tak jak Aleksandria chciałam wiedzieć,
co się dalej wydarzy. Dzięki swojej wyobraźni, Walker próbuje odgrodzić się od
dramatu rozgrywającego się w rzeczywistości.
Aleksandria zachwyca się opowiadaniem i nie może przestać o nim myśleć. W głównych rolach wyobraża sobie znajome osoby: pielęgniarkę, lekarza, dostawcę lodu, swojego zmarłego ojca, a nawet Roy’a i siebie samą. Przez to granica między rzeczywistością a fikcją zdaje się zanikać.
Scenariusz przedstawia bardzo dobry poziom. Dialogi są trochę
nienaturalne, ale wydaje mi się, że to celowy zabieg. Twórcy ukazali
intrygujące i warte przemyślenia wydarzenia. Mam wrażenie, że wszystko zostało
świetne dopracowane, że każdy szczegół dokładnie przemyślano. Pomysł na
pokazanie relacji między ludźmi i ich emocji z tej innej perspektywy przypadł
mi do gustu. Aktorstwo na dobrym poziomie. Niedoświadczona Catinca Untaru,
która wcieliła się w rolę Aleksandrii, najprawdopodobniej dzięki swojemu
młodemu wiekowi zachowywała się bardzo naturalnie i wiarygodnie. Doskonale
przedstawiła, jak bardzo zależy jej na przyjaźni. Lee Pace jako Roy również
przyzwoicie sobie poradził. Potrafił dobrze ukazać rozterki swojej postaci i
to, że nie zawaha się przed niczym. Wszyscy bohaterowie tej produkcji są bardzo
wyraziści i barwni. Każdy z nich jest wyjątkowy i zwraca na siebie uwagę.
Chyba największą zaletą tego filmu jest jego nadzwyczajny
klimat. Historia o gubernatorze Odiousie i bohaterach z całego świata rozgrywa
się w niesamowicie kolorowym i malowniczym otoczeniu. W tle widać zapierające
dech budowle, piękne i bajkowe krajobrazy. Strona wizualna tej produkcji wydała
mi się perfekcyjna. Cechuje się cudownymi zdjęciami, piękną scenografią i
oryginalnymi kostiumami. Zachwycająca jest także muzyka, współtworzona przez
Howarda Shore’a, twórcę genialnej ścieżki dźwiękowej we „Władcy Pierścieni”.
„Magia uczuć” to naprawdę zajmujące i zastanawiające
dzieło. Z pozoru może wydawać się nieco dziwne, ale ma swój ogromny urok.
Polecam obejrzeć i przekonać się o jego zaletach.
Ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz