reżyseria: James Mangold
scenariusz: Anna Hamilton Phelan, James Mangold, Lisa Loomer
muzyka: Mychael Danna
produkcja: Niemcy, USA
gatunek: biograficzny, dramat, psychologiczny
Warstwa wizualna nie zachwyca, ale nie stanowi w tej produkcji najistotniejszego elementu. Scenografia, kostiumy i charakteryzacja są dobrze dobrane, ale nie ma tu jakiś ‘rewolucyjnych’ rozwiązań. Artyzm wydawałby się jednak niepotrzebny, ponieważ tło powinno być raczej stonowane. Ścieżka dźwiękowa niezbyt przykuwa uwagę, dźwięki okazują się niezwykle subtelne i delikatne.
Zagłębianie ludzkiej psychiki okazuje się często trudnym,
aczkolwiek niezwykle intrygującym motywem filmowym. Ukazanie świata z
perspektywy głównego bohatera, który walczy ze swoimi problemami i próbuje zaakceptować
siebie, daje duży potencjał i możliwości. Różne interpretacje danej historii
pozwalają na wysnucie błyskotliwych refleksji i skłaniają do przemyśleń. Twórcy
„Przerwanej lekcji muzyki” w ciekawy sposób przybliżają losy pacjentek zakładu
psychiatrycznego.
Akcja rozgrywa się w latach sześćdziesiątych ubiegłego
wieku. Siedemnastoletnia Susanna Kaysen (Winona Ryder) jest wrażliwa, ma
problemy emocjonalne, nie potrafi się odnaleźć w otaczającym świecie. Pewnego
dnia spożywa całe opakowanie aspiryny i popija je alkoholem. Po tej próbie
samobójczej rodzice wysyłają córkę do lekarza na terapię. Zaleca on pobyt w
szpitalu psychiatrycznym, aby tam dziewczyna doszła do siebie i wyszła z
depresji. Wkrótce trafia na oddział dla nastolatek, gdzie doświadcza zupełnie
innego życia. Podczas spędzonych tam dwóch lat rozwija nowe znajomości, m.in. z
niepokorną socjopatką Lisą Rowe (Angelina Jolie). Próbuje poradzić sobie z problemami
z pomocą nowych przyjaciół i pielęgniarek, na czele z Valerie Owens (Whoopi
Goldberg).
„Przerwana lekcja muzyki” to głębokie i poruszające studium
osobowości młodej, zagubionej w życiu dziewczyny. Nie ma właściwie nikogo, kto
wskazałby jej odpowiednią drogę postępowania i wspierał. Rodzice nie potrafią, a
może po prostu nie chcą jej w ten sposób pomóc. Dziewczyna wciąż rozpamiętuje
przeszłość, a teraźniejszość przecieka jej między palcami. Nie jest szczęśliwa,
ale nie przyznaje, że próbowała zakończyć swoje cierpienie z pomocą leków. Filmowy
klimat staje się odzwierciedleniem jej nastroju, nie brakuje tu melancholii i
zadumy nad sensem istnienia. Wszystkie emocje bezpośrednio i silnie oddziałują
także na samego widza, nie pozostawiając go obojętnym wobec tego, co się dzieje
na ekranie. Rozwój fabuły nie wydaje się oczywisty, niemal na każdym kroku bohaterkom
towarzyszy niepewność, ale także nadzieja na poprawę losu. Każda kiedyś przeszła
wiele, choć nie zawsze jest gotowa, aby rozpocząć nowe życie.
Reżyser oferuje nam niesamowity portret przyjaźni – nieco
toksycznej i nie zawsze szczerej, ale jakże potrzebnej. W trudnych chwilach
ludzie poszukują kogoś z kim mogą spokojnie porozmawiać, spędzić miło czas i
zapomnieć o przeciwnościach losu. Susanna i Lisa podnoszą się nawzajem na
duchu, stają się wręcz nierozłączne. Świetnie się razem bawią, choć w końcu niezrozumienie i konflikt wartości prowadzi do klęski. Dzieło kryje w
sobie również inspirujące przesłanie – nie można się poddawać, tylko
konsekwentnie nad sobą pracować. Scenariusz nie jest bardzo oryginalny,
chwilami przypomina trochę żeńską wersję „Lotu nad kukułczym gniazdem”, ale na
szczęście, twórcy nie podążają dalej w tym samym kierunku. Dostajemy zupełnie
inną historię, która choć chwilami okazuje się niespójna i lekko chaotyczna, na
długo nie pozwala o sobie zapomnieć. Opiera się na powieści autobiograficznej
pod tym samym tytułem, wydanej w 1993 roku. Mamy tu także barwną galę postaci
drugoplanowych; jedną z nich, Daisy, dobrze zagrała nieżyjąca już Brittany
Murphy.
Angelina Jolie wcieliła się w rolę nieobliczalnej i kochającej
ryzyko Lisy Rowe. Spisała się wyśmienicie, stworzyła bardzo charakterystyczną i
złożoną postać. Wyróżniła ją ogromna charyzma, a także pewna nieprzewidywalność.
Moim zdaniem, zaliczyła najlepszy i najpełniejszy występ w swojej karierze. Aktorka
otrzymała za niego m.in. Oscara i Złotego Globa. Natomiast, Winona Ryder
zagrała Susannę wyjątkowo dojrzale i świadomie. Udało jej się świetnie wczuć i
przede wszystkim zrozumieć swoją bohaterkę. Udowadnia, że oczy rzeczywiście są oknami duszy, można w nich bowiem wyczytać ogrom emocji. W nieśmiałym
spojrzeniu można zauważyć lęk, zagubienie i pragnienie akceptacji. Dziewczyna nie
potrafi znaleźć sobie miejsca, nie wie, dlaczego trafiła do zakładu
psychiatrycznego, nie chce przyjąć odpowiedzialności za swoją próbę samobójczą.
Warstwa wizualna nie zachwyca, ale nie stanowi w tej produkcji najistotniejszego elementu. Scenografia, kostiumy i charakteryzacja są dobrze dobrane, ale nie ma tu jakiś ‘rewolucyjnych’ rozwiązań. Artyzm wydawałby się jednak niepotrzebny, ponieważ tło powinno być raczej stonowane. Ścieżka dźwiękowa niezbyt przykuwa uwagę, dźwięki okazują się niezwykle subtelne i delikatne.
„Przerwana lekcja muzyki” to fascynująca opowieść, a także
genialna kreacja Angeliny Jolie, a właściwie udany duet z Winoną Ryder. Nie jest to
arcydzieło, ale zdecydowanie warto po ten film sięgnąć.
Ocena: 8/10
zgadzam się, film bardzo dobry, oglądam go za każdym razem, gdy leci w tv, ujęła mnie przede wszystkim gra aktorska Winony i Whoopi i to dzięki nim do niego wracam :)
OdpowiedzUsuń"Przerwana lekcja muzyki" to jeden z moich ulubionych filmów psychologicznych. Wywarł na mnie ogromne wrażenie i mam do niego pewien sentyment. Zdecydowanie się wyróżnia, choćby nawet przez znakomitą rolę Jolie. :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten film. Świetnie napisany, wyreżyserowany i zagrany.
OdpowiedzUsuńW dodatku duże zderzenie w porównaniu z zawsze gdzieś pędzącymi filmami akcji. No i Jolie, i przesłanie. Lubię go oglądać.
OdpowiedzUsuń"Przerwana lekcja muzyki" to jeden z tych filmów, do których lubię wracać. Może to trochę oklepane, ale uwielbiam scenę kiedy Susanna śpiewa piosenkę Petuli Clark "Downtown". Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńNie mam czasu pisać, lecę oglądać! Takie filmy lubię, i to bardzo :D
OdpowiedzUsuńogladądałam fil kilka razy
OdpowiedzUsuńUważam, że ten film to metafora. Bohaterki są metaforą osobowosci Sussane
OdpowiedzUsuńOdzwierciedleniem tego, co dzieje sie w człowieku z zaburzeniami boordeline
OdpowiedzUsuń