niedziela, 28 września 2014

Dziwny przypadek psa nocną porą (2012) - National Theatre

tytuł oryginalny: The Curious Incident of the Dog in the Night-Time
reżyseria: Marianne Elliott
adaptacja: Simon Stephens
na podstawie powieści Marka Haddona

W 2003 roku ukazały się dwa wydania powieści Marka Haddana pt. „Dziwny przypadek psa nocną porą” – jedno dla dorosłych, a drugie dla dzieci. Fabuła rozgrywa się z perspektywy kilkunastoletniego chłopca, który prawdopodobnie cierpi na zespół Aspergera, odmianę autyzmu. Narracja jest pierwszoosobowa, a rozdziały ponumerowano z użyciem liczb pierwszych. Simon Stephens zaadoptował książkę na potrzeby sceny, a inscenizacja miała premierę 2 sierpnia 2012 roku na deskach londyńskiego National Theatre.

Piętnastoletni Christopher Boone (Luke Treadaway) dysponuje nieprzeciętnymi zdolnościami matematycznymi i ma znakomitą pamięć. Z trudem radzi sobie z codziennymi czynnościami, sam nie wychodzi nawet poza ulicę, na której mieszka. Uczęszcza do szkoły specjalnej i stara się unikać ludzi. Nieszczęśliwy zbieg okoliczności sprawia, że chłopiec zostaje podejrzany o morderstwo psa pani Shears, sąsiadki. Pomimo surowego zakazu ojca (Sean Gleason), postanawia rozwikłać tajemnicę jego śmierci i rozpoczyna śledztwo. Każdy nowo odkryty fakt uwiecznia na kartach pisanej przez siebie książki.


Sztuka Marianne Elliot stała się głośnym sukcesem i szybko zdobyła uznanie zarówno widzów, jak i krytyków. Otrzymała aż siedem nagród im. Laurence’a Oliviera, m.in. dla najlepszej nowej sztuki, reżysera, aktora, aktorki drugoplanowej, zwyciężyła także w kilku kategoriach technicznych. Jest to przede wszystkim pasjonująca i mądra opowieść o chłopcu, który spogląda na świat inaczej niż pozostali. Akcja rozpoczyna się niespodziewanie i już na wstępie nie pozwala się oderwać od seansu. Wbrew pozorom fabuła nie opiera się jedynie na sprawie zamordowanego psa, wkrótce okazuje się, że to nie jedyna tajemnica, która czeka na odkrycie. Wraz z upływem czasu napięcie i ciekawość tego, co się dalej wydarzy wciąż rosną. Konstrukcja przedstawienia świetnie łączy literacki pierwowzór z teatrem. Siobhan (Niamh Cusack), specjalna nauczycielka Christophera czyta, co on zapisał w książce I pragnie wystawić to na scenie.


Reżyserka sprawnie panuje nad klimatem sztuki i utrzymuje równowagę pomiędzy komedią a przejmującym dramatem. Pragnie jak najlepiej odwzorować uczucia głównego bohatera w taki sposób, żeby każdy mógł je zobaczyć jakby w sposób obrazowy. Całość opiera się na prostym pomyśle, który jednak po bliższym przyjrzeniu się okazuje się ogromnym polem do popisu. Historia rozwija się powoli w nieprzewidywalnych kierunkach i chwilami skłania do refleksji. Wywołuje wiele emocji i głęboko porusza swoją bezpretensjonalnością. Humor tkwi tutaj głównie w dialogach, które często w zabawny i nawet nieco absurdalny sposób ukazują różnych bohaterów. „Dziwny przypadek psa nocną porą” przeznaczono  dla starszych odbiorców, którzy zrozumieją wiele aluzji i nie boją się eksperymentów z formą.


Siła całego spektaklu tkwi w fenomenalnej grze aktorskiej odtwórcy głównej roli. Luke Treadaway z zadziwiającą wprawą i wyczuciem kreuje intrygującego i złożonego bohatera. Z niezwykłą wiarygodnością i charyzmą potrafi ukazać jego różne oblicza. W przejmujący sposób wyzwala najskrytsze emocje, klęcząc na ziemi i jęcząc w żalu czy krzycząc z radości. Potrafi błyskotliwie uchwycić ogromną odwagę, matematyczny geniusz i ciekawe podejście do świata Christophera. Szczerość i niebywała bezpośredniość sprawiają, że nieustannie przykuwa uwagę widza. Ten młody i wyjątkowo ekspresyjny aktor zalicza tutaj prawdopodobnie najlepszy jak dotąd występ w swojej karierze. Dopracowuje do perfekcji gestykulację, mimikę, a nawet ton głosu i intonację. Miałam już wcześniej przyjemność oglądać go w retransmisji „Czasu wojny”. Na drugim planie znajduje się wielu brawurowych aktorów, którzy dają popis swoich umiejętności. Warto wyróżnić szczególnie Seana Gleasona w roli ojca, który kocha swojego syna ponad wszystko, ale jednocześnie nie umie być z nim szczery. Obok niego pojawia się też jako poczciwa sąsiadka Una Stubbs, czyli pani Hudson z serialu „Sherlock”.


Twórcy w pomysłowy sposób wykorzystują dostępne środki i możliwości, jakie oferuje im teatr. Zmuszają nas do spojrzenia na świat oczami Christophera i pozwalają wręcz zajrzeć do jego głowy. Najzwyklejsze czynności czy miejsca wydają się często przerażające, dziwaczne i wręcz surrealistyczne, a niekiedy piękne i absorbujące. Dla chłopca wiele rzeczy stanowi niemałe wyzwanie, co na każdym kroku podkreśla fabuła. Odwiedziny u sąsiadów, jazda ruchomymi schodami, wyprawa na dworzec kolejowy czy podróż pociągiem przedstawiano w nietuzinkowy sposób. Widownia gromadzi się wokół prostokątnej, ‘interaktywnej' sceny. Efekty audiowizualne składają się z różnokolorowych świateł, napisów, liczb czy obrazów wyświetlanych na podłodze. Ograniczona scenografia i dekoracje sprawiają, że całość nabiera iście nowoczesnej oprawy. Obraz dopełnia dynamiczna i sugestywna muzyka, która podkreśla specyficzną atmosferę. Zachwyca także misterna choreografia, w którą zaangażowano wszystkich aktorów. Wspaniale przemyślana i zrealizowana warstwa artystyczna zapiera dech i porywa w sam środek akcji.  

„Dziwny przypadek psa nocną porą” opowiada nieprzewidywalną i fascynującą opowieść, która w nadzwyczajny sposób ukazują otaczający nas świat i codzienność, z którą się stykamy. Transmisja z londyńskiego teatru po raz kolejny mnie nie zawiodła i zapewniła niezliczoną ilość wrażeń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz