Adam Elliot dysponuje niesamowitym, jakby odmiennym
spojrzeniem na świat. Przez kilka bądź kilkadziesiąt minut możemy spojrzeć na wszystko
jego oczami. Na pierwszy rzut oka uwagę przykuwają przede wszystkim ekscentryczni,
niepowtarzalni, a czasem nawet nieco przerażający bohaterowie. Każdy z nich ma
jakiś element charakterystyczny, który ubarwia całą historię. Trudności w relacjach
z bliskimi, problemy ze zdrowiem, osamotnienie i próby znalezienia swojego miejsca w świecie to
motywy, które wciąż pojawiają się w tych filmach. Mroczny, ponury nastrój
okraszony nutką melancholii i pewnej tęsknoty sprawia, że seans wydaje się
zupełnie niecodziennym przeżyciem.
Adam Elliot jest australijskim, niezależnym twórcą filmów
animowanych, reżyserem i scenarzystą. Jego dorobek składa się z pięciu
zrealizowanych tą samą techniką dzieł. Brały one udział w około sześciuset
różnych festiwalach, odznaczono je ponad stoma nagrodami. Swoich głosów
użyczyli w nich: Philip Seymour
Hoffman, Toni Collette, Geoffrey Rush, Eric Bana, William McInnes czy Barry
Humphries. Elliot określa swoją twórczość mianem: „Clayography” („Clay animated
biography”), czyli wykonanej z użyciem masy plastycznej animacji poklatkowej („stop
motion”) zawierającej wątki biograficzne. Zawsze konsekwentnie realizuje własne
kreatywne wizje, których bohaterowie opierają się luźno na jego rodzinie i
przyjaciołach. Miniaturowe postacie i scenografia są tworzone ręcznie. Po
zrobieniu każdej klatki obiekty nieznacznie się przekształca lub zmienia się
ich położenie. Po połączeniu wszystkich klatek sprawiają wrażenie ruchu.
Swój pierwszy krótkometrażowy film pt. „Wujek” wyprodukował
w 1996 roku. Była to pierwsza część tzw. trylogii rodzinnej, która swoje
rozwinięcie znalazła trzy lata później w „Kuzynie” i w 2000 roku w „Bracie”.
Czarno-biała kolorystyka, chłodna tonacja i powtarzające się wątki z życia
autora sprawiły, że jego specyficzny styl szybko się ukształtował i wyodrębnił.
Esencją (czarnego) humoru i niepokojącego klimatu twórczości Australijczyka
okazał się wyśmienity „Harvie Krumpet” z 2003 roku. Czas trwania zwiększył się do
dwudziestu trzech minut, fabuła stała się bardziej skomplikowana i głębsza, a
obraz nabrał kolorów. Przeciętnie kręcono pięć do dziesięciu sekund materiału
dziennie. Za tę animację Elliot otrzymał ponad czterdzieści prestiżowych
nagród, w tym Oscara. W 2009 roku premierę miał jego pierwszy film
pełnometrażowy. „Mary i Max” pochłonął 5 lat pracy i 8,3 miliona dolarów
australijskich. 120-osobowa ekipa oraz sześciu
animatorów kręcili go nieprzerwanie przez 57 tygodni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz