poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Nietykalni (2011), czyli magia przyjaźni

tytuł oryginalny: Intouchables
reżyseria: Olivier Nakache, Eric Toledano
scenariusz: Olivier Nakache, Eric Toledano
muzyka: Ludvic Einaudi
produkcja: Francja
gatunek: dramat, komedia

Muszę przyznać, że już dawno nie widziałam tak niezwykłego i optymistycznego filmu. Wszystko, począwszy od dialogów, gestów, mimiki, aż do przypływów radości lub smutku, które przeżywali bohaterowie, wydaje mi się bardzo naturalnie i niewymuszone.  Historia na podstawie, której powstali „Nietykalni” wydarzyła się naprawdę.

Philippe (François Cluzet) doznał niegdyś złamania 3 i 4 kręgu w kręgosłupie. Jest sparaliżowany od szyi w dół, dlatego porusza się na wózku. Mieszka w ogromnej rezydencji, w której opiekuje się nim liczna służba. Najważniejszą pracę ma jednak jego osobisty pielęgniarz. Chętnych na to stanowisko zgłasza się zawsze bardzo wielu. Niestety żadnemu z nich nie udaje się wytrwać więcej niż 2 tygodnie. Wszyscy kandydaci starają się przekonać pracodawcę, że to właśnie oni są najbardziej wykwalifikowanymi i pełnymi współczucia osobami. Philippe jednak nie chce, żeby ktoś traktował go z litością. Niespodziewanie w jego domu zjawia się Driss (Omar Sy). Chłopak prosi jedynie o podpisanie urzędowego dokumentu, który zapewniłby mu zasiłek. Jego sposób bycia, poczucie humoru, ogromna szczerość i pewność siebie sprawiły, że zyskał sympatię Philippe’a. Driss właśnie wyszedł z więzienia, ale milioner nie zważa na to i zatrudnia go. Bardzo się zaprzyjaźniają i stają się nierozłączni. Chłopak jest doskonałym pielęgniarzem, a przede wszystkim ciekawym i zabawnym towarzyszem Philippe’a.


Fabuła wciągnęła mnie od samego początku. Pokazuje przyjaźń, która narodziła się pomiędzy tak różnymi od siebie ludźmi. Film jest jednocześnie bardzo zabawny, ale też wzruszający. Ukazano w nim codzienność, z którą zmagają się bohaterowie. Driss klepie biedę, ma kłopoty w rodzinie. Philippe nie może się sam ruszać. Każdego dnia ma wiele masaży, przyjmuje dużo leków. Nie jest zdolny do wykonywania najprostszych czynności. Dzięki pomocy swojego opiekuna, mężczyzna odnajduje szczęście, a nawet odkrywa prawdziwą miłość.

Największą zaletą tego filmu jest genialny scenariusz. Dialogi są błyskotliwe i mądre. Inteligentny i niewymuszony humor wywołuje wielki uśmiech na twarzy. Duży plus należy się także za stronę aktorską. Sy naprawdę wczuł się w swojego bohatera i jego gra była znakomita. Za tę rolę dostał nagrodę Cezar. Cluzet, który musiał wyrazić wszystkie swoje emocje twarzą, także świetnie sobie poradził. Warto jeszcze wyróżnić Anne Le Nyvy, która wcieliła się w rolę Yvonne, jednej z opiekunek Philippe’a. Klimat filmu kształtuje też piękna muzyka, autorstwa Ludvica Einaudi.

„Nietykalnych” polecam zdecydowanie wszystkim. Uważam, że jest to naprawdę fenomenalna produkcja. Dlatego myślę, że moja ocena nie będzie ani trochę zawyżona.
Ocena: 9/10

3 komentarze:

  1. baaardzo mi się podobał, historia urzeka optymizmem i tym, że jest prawdziwa. Nie wiem czy dalbym 10 bo arcydzielo to nie jest, ale film jak jak najbardziej wart zobaczenia.
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla mnie to był chyba jeden z najbardziej pozytywnych filmów jakie widziałam :)
      dzięki za odwiedziny

      Usuń
  2. Po raz kolejny trafiam na pozytywną opinię o tym filmie, w dość krótkim czasie :) Chętnie go obejrzę, bo lubię tego typu historie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń