środa, 13 czerwca 2012

Iron Man (2008), czyli historia genialnego wynalazcy

reżyseria: Jon Favreau
scenariusz: Hawk Ostby, Mark Fergus, Art Marcum, Matthew Hollaway
muzyka: John Debney, Ramin Djawadi
produkcja: USA
gatunek: akcja, sci-fi

„Iron Man” to interesujący i zadziwiający film akcji z elementami science fiction w reżyserii Jona Favreau. Został odznaczony 7 nagrodami, w tym trzema Saturnami i 28 nominacjami, w tym dwoma do Oscara. Opowiada niesamowitą historię bardzo utalentowanego i bogatego człowieka, którego życia ulega ogromnej zmianie.
                                                                       
Tony Stark (Robert Downey Jr.) to miliarder, przemysłowiec I świetny wynalazca. Pełni także funkcję szefa Stark Industries, który dostarcza broń dla rządu USA. Prowadzi beztroski i lekki tryb życia. Jest pewny siebie, próżny, ale także inteligentny. Mężczyzna spędza czas tworząc coraz groźniejszą broń i umawiając się z wieloma kobietami. Mieszka w ogromnej rezydencji wraz ze swoją lojalną asystentką Pepper Potts (Gwyneth Paltrow). Wszystko zmienia się, gdy pewnego dnia Stark prezentuje w terenie swoją najnowszą, niezwykle niebezpieczną broń. Samochód, którym później podróżuje zostaje zaatakowany. Mężczyzna ledwo uchodzi z życiem, zostaje poważnie zraniony przez wybuchający pocisk. Rebelianci pod wodzą bezwzględnego Razy (Faran Tahir) porywają go i transportują do ich siedziby.


„Iron Man” to nieprzeciętna i niesamowicie wciągająca produkcja. Nieustannie trzyma w napięciu i sprawia, że widz koncentruje się tylko i wyłącznie na tym, co dzieje się na ekranie. Fascynująca opowieść ogromnie mnie wciągnęła i zaciekawiła. Twórcom udało się stworzyć dość nietypowy i godny uwagi film o superbohaterze, który nawet nie stara się ukryć swojej prawdziwej tożsamości. Można w nim znaleźć sporo intrygujących zwrotów akcji, dzięki czemu potrafił mnie zaskoczyć. Moim zdaniem brakuje w nim jednak wyraźnego punktu kulminacyjnego, do którego zmierzałby cały obraz. Scenariusz przedstawia bardzo dobry poziom, jest doskonały. Dialogi wydają się być naturalne, niekiedy również bardzo zabawne. Humor, który objawia się głównie u Starka stanowi nieodłączną część tej znakomitej produkcji. Większość przedstawionych w niej wydarzeń jest absorbujących. Mam wrażenie, że twórcy wręcz drobiazgowo je dopracowali, dzięki czemu „Iron Man” w ogóle mnie nie znudził.


Aktorstwo jest wzorowe, chociaż w tym filmie nie stanowiło aż tak ważnego elementu. Szczególnie powinnam tutaj wyróżnić odtwórcę głównej roli, wyśmienitego Roberta Downey’a Jr. Fenomenalnie wykreował niepowtarzalną i teraz bardzo charakterystyczną postać. Świetnie udało mu się ukazać trudny charakter bohatera oraz jego wewnętrzną zmianę. Mimiką twarzy doskonale przedstawiał swoje emocje i uczucia. Warto jeszcze zwrócić uwagę bardzo dobrą Gwyneth Paltrow w roli asystentki Starka, Pepper. Wspierała go i właściwie to ona była jego jedyną przyjaciółką. Moim zdaniem Jeff Bridges zgrał przeciętnie i niczym się nie wyróżnił. Duży plus należy się także za wybornie dobraną muzykę. Stworzyła wyjątkowy klimat tej produkcji i nadawała tempo wydarzeniom.

„Iron Man” zapewnił mi wspaniałą rozrywkę. Bardzo przypadł mi do gustu. Twórcy zdecydowanie spełnili moje oczekiwania. To dzieło jest naprawdę warte obejrzenia, dlatego bardzo polecam!
Ocena: 9/10

3 komentarze:

  1. Mnie ten film kompletnie rozczarował. Co prawda, ten film ma wszystko, co potrzebne jest superprodukcji: chwytliwe nazwiska w obsadzie, nieskomplikowaną akcję, efekty specjalne i trochę humoru. A gdzie się podziała akcja, godna filmu o superbohaterach? Tony Spark w niewoli, Tony Spark buduje zbroję (co akurat było ciekawe). Tony Spark poleciał gdzieś kogoś rozwalić, a potem już była końcowa walka. I tyle. Pojedynki, strzelaniny, pościgi? Nic, dobrych scen walk brak.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam ten film. To jeden z najmniej pretensjonalnych filmów rozrywkowych jakie ostatnio powstały. Szkoda, że dwójka nie wytrzymała presji i wyraźnie odstaje od tego filmu. Może trójka przywróci Iron Manowi połysk na zbroi. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Irona lubię bo lubię Downeya przed tym całym wysypem sezonowych fanów i tak pewnie zostanie. Poza tym produkcje o superbohaterach są dla mnie miłe dla oka, a ta jest na naprawdę dobrym poziomie.

    OdpowiedzUsuń