sobota, 22 września 2012

Czarny kot, biały kot (1998), czyli komizm w wyszukanej formie

Matko próbuje odzyskać swoją teczkę
tytuł oryginalny: Crna mačka, beli mačor
reżyseria: Emir Kusturica
scenariusz: Emir Kusturica, Gordan Mihić
muzyka: Vojislav Aralica, dr Nele Karajilić, Dejan Šparavalo
produkcja: Austria, Francja, Grecja, Niemcy, USA, Fed. Rep. Jugosławii
gatunek: muzyczny, komedia romantyczna

„Czarny kot, biały kot” to wspaniały i bardzo zabawny film w reżyserii Emira Kusturicy. Został nagrodzony 3 nagrodami, w tym Srebrnym Lwem, i 3 nominacjami. Opowiada ciekawą, choć nieco dziwaczną historię, okraszoną sporą dawką niepowtarzalnego humoru. Określono go mianem komedii romantycznej, ale to zdecydowanie inna niż te najbardziej nam znane.

Grga Pitić (Sabri Sulejman), cygański bogacz i potentat handlowy od wysypisk śmieci oraz Zarije Destanov (Zabit Memedov), właściciel cementowni, są starymi, dobrymi przyjaciółmi. Oboje mają już ponad 80 lat, a ostatni raz widzieli się ze sobą 25 lat temu. Matko Destanov (Bajram Severdžan), syn Zarije nie ma pracy i jest niezbyt zamożny. Aby przekonać Piticia, żeby dał mu pożyczkę potrzebną do zrealizowania nielegalnego interesu związanego z transportem benzyny, opowiada, że jego ojciec nie żyje. Pieniądze pożycza również od Dadana Karambolo (Srdjan Todorović), uzależnionego od narkotyków gangstera. Dobiera sobie go też za wspólnika. Wydaje mu się, że tym razem plan się powiedzie. Ostatecznie Matko zostaje oszukany. Musi zwrócić pożyczone pieniądze albo zmusić swojego 17-letniego syna, Zare (Florijan Ajdini) do poślubienia siostry Dadana, Afrodyty. Dziewczyna nie cieszy się dobrą opinią, a w dodatku jest niewielkiego wzrostu, dlatego nie udało jej się jeszcze wydać za mąż. Ani ona, ani Zare nie chcą brać ślubu z przymusu. Tym bardziej, że chłopak jest zakochany w uroczej Idzie (Branka Katić).

Dadan i Matko

„Czarny kot, biały kot” to bardzo interesująca i niesamowita produkcja. Zaskakuje, przykuwa uwagę, śmieszy i wzbudza ogromną sympatię. Kapitalna i bardzo śmieszna fabuła niezwykle mnie wciągnęła i zaciekawiła. Akcja rozgrywa się w odpowiednim tempie, jest niebanalna i oryginalna. Historia okazuje się zajmująca, żartobliwa i dość specyficzna. Scenariusz jest genialny i znakomicie skonstruowany. Przedstawione w tym filmie wydarzenie wydają się zabawne, surrealistyczne i przez to zdumiewające. Sama historia jest błyskotliwa, a twórcy ukazują ją w fantastyczny i barwny sposób. Wszystko okazuje się nieco przejaskrawione, a postaci przerysowane, moim zdaniem, to celowy zabieg. Ogromny plus stanowi również wyjątkowy komizm sytuacyjny, czasem również słowny. Wszystko począwszy od Cygana Matko, który gra sam ze sobą w karty, poprzez odwiedziny orkiestry u Zarija w szpitala, próby ukrycia trupów na strychu, taniec Dadana, aż do wyliczania prezentów na weselu czy ucieczkę Afrodyty, wydaje się bardzo absurdalne, a zarazem intrygujące.

Ida i Zare

Cudowny klimat tego dzieła tworzą bardzo kolorowa i idealnie dobrana scenografia, niepospolite kostiumy czy fascynująca muzyka. Ścieżka dźwiękowa jest bajeczna, energiczna i przedstawia ogromną różnorodność. To właśnie ona nadaje tempo całej historii. Zdecydowanie to jeden z tych elementów, które najbardziej się wyróżniają w tej produkcji. Oczywiście kilkakrotnie pojawiają się także dwa koty - czarny i biały. Stały się one jakby symbolem tego obrazu, cicho obserwują, co się dzieje wokół.


Aktorstwo wydaje się bardzo naturalne i przekonujące, a przez to tak doskonałe. Moim zdaniem, najbardziej warto zwrócić uwagę na świetnego Srdjana Todorovicia, który wcielił się w rolę szalonego Dadana. Mężczyzna jest zamożny, wiedzie lekkie życie, pełne wielu przyjemności. Jest kobieciarzem, narkomanem, uwielbia bawić się. Właściwie jego jedynym utrapieniem jest nieznośna siostra, która pragnie wyjść za mąż tylko za swojego księcia z bajki. Mężczyzna chce, aby do ślubu doszło jak najszybciej, dlatego pragnie wykorzystać Matko i swatać Afrodytę z jego synem. Todorović spisał się znakomicie, wykreował naprawdę ciekawą i charakterystyczną postać. To właśnie on rozśmieszał mnie szczególnie, głównie swoim tańcem, śpiewaniem i ruchami. Wyśmienicie spisała się także Branka Katić w roli Idy, nieco zwariowanej i odważnej dziewczyny, w której zakochuje się Zare. Bardzo dobrze zagrał również Bajram Severdžan jako Matko Destanov. Idealnie udało mu się ukazać to, że kocha swojego syna, ale aby ochronić siebie jest gotów zorganizować mu ślub bez jego woli. Najbardziej zależy mu chyba najbardziej na pieniądzach, ale cieszy go także szczęście Zare. Udany występ zaliczyli również przedstawiciele starszego pokolenia - Sabri Sulejman i Zabit Memedov.

„Czarny kot, biały kot” to osobliwy i nieco dziwny, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu, film. Najbardziej zrobiła na mnie wrażenie jego strona wizualna, ale historia również bardzo mi się spodobała. Odważcie się!
Ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz