„Alef” Paula Coelho wyczekał u mnie na półce długi czas. Sięgnęłam
po niego dopiero niedawno, nieświadoma, o czym ta książka właściwie opowiada. Ma
około 230 stron i tylko 2 cm grubości, pochłonęłam ją więc w jedno popołudnie.
Wydała mi się dość interesująca i na pewno niezwykła. (Nie ma to jak brak
konkretnego opisu na tylnej okładce.)
Narrator wyrusza w podróż, aby odnaleźć siebie i w jakiś
sposób odkryć sens swojego życia. Pod pozorem spotkań z czytelnikami i
wydawcami, wraz grupą znajomych na czele z mądrym tłumaczem Yao, przemierza Azję. Pewnego dnia spotyka Turczynkę o imieniu Hilal. Dziewczyna nie chce odstąpić
go na krok, postanawia mu towarzyszyć. Wkrótce oboje odkrywają, że łączy ich
przedziwna więź, mająca swoje źródło, w którymś z ich poprzednich wcieleń.
Autor snuje pasjonującą, choć nieco szaloną opowieść o
przygodach jakich rzekomo doświadczył w tej wyprawie. Wraz ze zwiększająca się
liczbą przebytych kilometrów, narasta jego ciekawość i zdziwienie. Rozumie
coraz więcej i odkrywa, że on i Hilal byli sobie w pewien sposób przeznaczeni.
Historia wydała mi się niesamowita, choć chwilami nie do pojęcia. Książka
zaciekawiła mnie praktycznie od pierwszych stron, pomimo tego, że nie
charakteryzuje się wartką akcją, czy wieloma punktami kulminacyjnymi. Jest
raczej spokojna i pełna refleksji. Można w niej odkryć wiele inspirujących
przemyśleń filozoficznych na różne tematy, szczególnie religijne.
Styl pisarza okazał się przystępny i raczej prosty, a jego opisy nie są
dynamiczne. Czytanie naprawdę sprawiło mi przyjemność, choć powieść dotyka
często nie do końca łatwej tematyki.
Czym właściwie jest Alef? Sam Paulo Coelho nie potrafi
jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. „W Tradycji Magicznej przejawia się na dwa
sposoby. Jako punkt we Wszechświecie zawierający w sobie wszystkie inne punkty
z teraźniejszości i przeszłości.” Lektura tej książki również niezbyt ułatwia zrozumienia
tego pojęcia. „Pewnie nieraz, na przykład podczas jakiegoś przyjęcia, nagle
zdawałaś sobie sprawę, że w pomieszczeniu są miejsca, gdzie czujesz się lepiej.
Ten przykład pokazuje, czym jest Alef.” To właśnie, dzięki tej tajemnicy powieść
okazała się tak intrygująca i wciągająca.
Warto dać się porwać w tę wyjątkową podróż, przekonać
się, czym jest Alef i odkryć jak zakończą się zmagania pisarza z jego
przeszłością. Serdecznie polecam, to doskonały sposób na oderwanie się od
codzienności.
Ocena: 4,5/6
Jeśli chodzi o Coelho, to do tej pory czytałem tylko Alhemika. I naprawdę mi się podobał. Czemu więc nie sięgnąć po kolejną:)
OdpowiedzUsuńMam w domu chyba wszystkie książki Coelho, gdyż mój tata jest fanem. Mimo to rzadko sięgam po jego prozę. "Alefa" nie czytałam, ale wydaje się ciekawą książką.
OdpowiedzUsuńO dziwo też mi się ta książka podobała, coś w niej jest
OdpowiedzUsuńO dziwo też mi się ta książka podobała, coś w niej jest
OdpowiedzUsuń