Martyna Wojciechowska znana jest przede wszystkim jako
wytrwała podróżniczka, redaktorka polskiej edycji miesięcznika "National
Geographic" oraz prezenterka telewizyjna. W tej książce ujawnia także swój
talent pisarski i łatwość w uchwyceniu chwili na kartce papieru. Opowiada
historie kilku niezwykłych kobiet, które zainspirowały ją. Pochodzą z różnych
krajów wywodzą się z różnych kultury i mają inne obyczaje. Ich życie wygląda zupełnie odmiennie, od ubóstwa aż po luksus.
Autorce udało się doskonale osiągnąć swój cel: ukazać niesamowitą
różnorodność ludzi. Udowadnia, że wszyscy mają prawo do szacunku, szczęścia i
własnych zasad. Jej opisy są intrygujące i bardzo mnie zaskoczyły. Martyna przybliża
w nich wiele zwyczajów i tradycji związanych z danym regionem. W interesujący
sposób pokazuje codzienne trudy i problemy, z jakimi zmagają się bohaterki.
Ujawnia ich tragedie, radości, czy smutki. Nie krytykuje, stara się zrozumieć i
docenić. Wszystkie historie zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Wywarły wiele
emocji, podziwiałam, współczułam opisanym kobietom. Zdziwiła mnie niekiedy ich
wewnętrzna siła, odwaga, czy samozaparcie. Niesłychane, że Carmen Rajos walczy
na ringu z mężczyzna, zarabiając w ten sposób na swoją rodzinę, Daphne
Sheldrick cały swój czas poświęca na opiekę nad słoniami, które ceni jak własne
dzieci, a So Tonh jest saperką.
Najbardziej zaciekawiła mnie jednak relacja z podróży do Wenezueli.
W Caracas można znaleźć ogromną ilość zakładów piękności. Kobiety pragną być ładne za wszelką cenę,
poddając się nawet kilkunastu operacjom plastycznym. W swoim wyglądzie
poprawiają niemal wszystko. Szczególnie zwróciłam uwagę na spotkanie z
62-latką, która przeszła już 10 zabiegów. Ze zdziwieniem i przerażeniem
czytałam o dziewczynach wysyłanych do specjalnych szkół dla miss. Martyna
świetnie przedstawiła sytuację w tym mieście i znaczenie jakie dla niektórych
odgrywa uroda. To chyba najbardziej „kobiecy” wątek tej książki.
Ogromną zaletą „Kobiety na Krańcu Świata” jest jej
narracja. Okazała się dynamiczna i sugestywna. Autorka opowiada wprost cudownie
i potrafi przykuć uwagę czytelnika. Relacjonuje z ogromnym zaangażowaniem i
czuć jakie emocje wywołują u niej poszczególne podróże. Dzięki temu czyta się
lekko i przyjemnie, dosłownie nie można się oderwać. Dzieło uczy i otwiera oczy
na otaczający nas świat.
Książka jest bardzo ładnie wydana, znajduje się tam
naprawdę wiele barwnych i fantastycznych zdjęć. Zawierają intrygujące ujęcia
pokazujące życie bohaterek. Fotografie sprawiają, że dzieło staje się bardziej
realistyczne i wyjątkowe. Dzięki nim można łatwiej dać się porwać wspaniałym
przygodom razem z Martyną Wojciechowską i jej ekipą.
Polecam „Kobietę na Krańcu Świata” nie tylko miłośnikom
podróży. Warto zagłębić się w lekturę i oderwać od codzienności.
Ocena: 5/6
Musze mieć tę książkę :) Uwielbiam ją..
OdpowiedzUsuń