scenariusz: Michael Robert Johnson, Simon Kinberg, Anthony Peckham
muzyka: Hans Zimmer
produkcja: Niemcy, USA
gatunek: kryminał, przygodowy
„Sherlock Holmes” to rewelacyjna i bardzo interesująca
produkcja w reżyserii Guy’a Ritchie’go. Została odznaczona 5 nagrodami i 17
nominacjami, w tym dwoma do Oscara. Do seansu zabierałam się dość długi czas,
chociaż byłam bardzo ciekawa, w jaki sposób ukazano postać genialnego i
słynnego na całym świecie detektywa. Twórcy nieco zmienili jego wizerunek
książkowy. Moim zdaniem wpłynęło to pozytywnie na cały film, który stał się
bardziej dynamiczny.
W XIX-wiecznym Londynie dochodzi do kilka tajemniczych i
brutalnych morderstw kobiet. W mieście robi się coraz bardziej niebezpiecznie.
Służbom bezpieczeństwa nie udaje się złapać sprawcy i odkryć przyczyn jego
postępowania. Z pomocą przychodzą im nieustraszony Sherlock Holmes (Robert
Downey Jr.) i jego najlepszy przyjaciel, doktor John Watson (Jude Law). Z zaskakującą
łatwością łapią zabójcę na gorącym uczynku. Winowajcą okazuje się być podstępny
Lord Blackwood (Mark Strong). Mężczyzna trafia do więzienia, gdzie budzi strach
u strażników i innych więźniów. Spełnia swoją ostatnią wolę spotykając się z
Holmesem. Poprzysięga mu, że to dopiero początek i śmierć nie przeszkodzi mu w
jego planach. Kilka tygodni później zostaje osądzony i powieszony.
Aktorstwo jest rewelacyjne i uważam, że wszystkie role
zostały idealnie obsadzone. Robert Downey Jr., odtwórca roli błyskotliwego
Sherlocka Holmesa, zagrał świetnie. Połączył charakterystyczne cechy tego
bohatera, dodając niezwykłą energiczność, waleczność i niechlujność. Udało mu
się stworzyć nieco inny niż znany dotychczas, ale bardzo intrygujący wizerunek znanego
detektywa. Humor i ironia stanowi tutaj jego nieodłączną część. Postać wyróżnia
się ogromną inteligencją i sprytem, bystrością umysłu i spostrzegawczością.
Potrafi także dobrze obmyślać taktykę działania lub posunięć na bokserskim ringu.
Kilkakrotne, przed ostatecznym starciem z przeciwnikiem, zastanawia się jak najlepiej
go pokonać. Wtedy w zwolnionym tempie oglądamy poszczególne ruchy i uderzenia
opatrzone dokładnym komentarzem Holmesa. Później akcja nabiera rozpędu i
mężczyzna wykonuje to, co sobie właśnie zaplanował. Jude Law wcielił się w rolę doktora Watsona, wiernego przyjaciela i świetnego towarzysza
Holmesa. On również zwrócił moją uwagę i zagrał naprawdę znakomicie. Doskonale
ukazał uczucia i emocje targające jego bohaterem, który okazuje się spokojną,
opanowaną i inteligentną osobą. W razie potrzeby śpieszy też z pomocą
detektywowi i wspiera go.
„Sherlock Holmes” to bardzo dobry i wciągający film. Charakteryzuje
się wartką i dynamiczną akcją pełna różnych potyczek oraz zajmującą historią.
Trzymał mnie w napięciu, zadziwiał i rozbawiał. Fabuła zaciekawiła mnie i nie
pozwoliła mi oderwać uwagi od ekranu. Losy Holmesa są fascynujące i wspaniale
przedstawione. Scenariusz przedstawia wysoki poziom. Jest rewelacyjny i
zdumiewający. Wydarzenia ukazane w tej produkcji wydały mi się absorbujące i
niezwykłe. Dialogi są naturalne i wiarygodne, okraszone sporą dawką humoru.
Zakończenie trochę mnie zaskoczyło i spodobało mi się. Okazuje się, że detektyw
z łatwością rozwikłał całą zagadkę. Piękna scenografia, idealnie dobrane kostiumy i
zapierające dech w piersiach zdjęcia stworzyły oryginalny i niepowtarzalny
charakter tego dzieła. XIX-wieczny Londyn został przedstawiony jako szare,
trochę mroczne, deszczowe miejsce. Znakomitym zabiegiem było pokazanie rozległych
panoram miasta. Brawurowy pomysł stanowił most Tower Bridge będący w tamtym
okresie w budowie. Muzykę do tego filmu stworzył genialny kompozytor Hans
Zimmer. Ścieżka dźwiękowa wydała mi się perfekcyjna i intrygująca. Na pewno na
długo zapadnie mi w pamięć.
„Sherlock Holmes” to wspaniała rozrywka i bardzo dobra produkcja przygodowa. Seans sprawił mi dużą przyjemność i na pewno jeszcze wrócę do tego filmu. Polecam!
Ocena: 9/10
zgadza się - jest świetny. Szkoda, że dwójka była na dużo słabszym poziomie, choć... może powinienem obejrzeć ją jeszcze raz?
OdpowiedzUsuńwidziałam film Ritchie'go równolegle z serialem BBC i niestety nie zostałam zauroczona tym blockbusterem, obejrzałam ale bez zachwytów a do części drugiej nawet nie podeszłam
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Twoją recenzją. Wspaniałe połączenie kryminału z kinem przygody. Trochę przypomina mi formą dialogu i dynamiki akcji "Indianę Jonesa". Co prawda to zupełnie inne filmy ale skojarzenia same mi się nasuwają a to tylko dobrze świadczy o "Sherlocku". Technika wykonania, warstwa muzyczna, scenariusz i aktorstwo dają również w mojej ocenie 9 czyli rewelację. Nie zgodzę się z kolegą wyżej który uważa, że część druga to wiele słabszy poziom. Jest słabiej ale nie tak bardzo :) Poza tym, ja po drugiem seansie "Gry CIeni" jeszcze bardziej się przekonałem.
OdpowiedzUsuńA co do Twojego bloga, to już kolejny film który oceniamy tak samo. Przez mój pryzmat, masz bardzo dobry gust i fajnie piszesz ;)
Pozdrawiam, Dwayne.
Widać mamy podobny gust :) dzięki za miłe słowa
UsuńTym filmem Ritchie wrócił do formy, która prezentowała już drastycznie kiepski poziom. Nie jest to co prawda "Przekręt", ale mimo wszystko świetna przygodówka, na której nie sposób nudzić się ani przez chwilę. To prawda, wizerunek Holmesa jest zupełnie inny niż ten znany nam z poprzednich o nim filmów czy seriali. Ale moim zdaniem jest za to najwierniejszą kopią książkowego pierwowzoru. Przynajmniej ja czytając opowieści o Sherlocku, nigdy nie wyobrażałem go sobie jako pedantycznego i flegmatycznego pana z lupą w ręku. Właśnie ta błyskotliwość, nieprzewidywalność i mocny bałagan w głowie były oznaką książkowego detektywa. Dlatego tym większe brawa należą się Ritchiemu, scenarzystom i wreszcie Downey'owi Jr., że stworzyli postać tak bardzo zjednującą sobie sympatię widzów. Świetny filmik:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo lubię tego Holmes'a. Lubię nie-fajtłapowatego Watsona i to, że jest równie spostrzegawczy jak jego kompan (no prawie;p). Podoba mi się, że Sherlock darzy uczuciem Adler w obdarty z romantyzmu, nieco szalony sposób.Ten film jest fajnym powrotem do twórczości detektywistycznej (a fakt, że Robert Downey Jr za swoją rolę został doceniony Złotym Globem jest kolejnym plusem);).
OdpowiedzUsuńO ile książek nie znoszę, film wypadł rewelacyjnie! Jude Law oraz Robert Downey Jr. - idealni dla swoich postaci. Odrobina humoru połączona z chwilami dramatyzmu i odwrotnie. Film pełen zaskakujących rozwiązań oraz pełen akcji. I chociaż darzę tę produkcję dużą sympatią, moim zdecydowanym faworytem jest część druga. Jeśli nie widziałaś - zachęcam do obejrzenia. Poxdrawiam :) /czas-na-film
OdpowiedzUsuńJa niestety nie podzielam zachwytów. Obejrzałem go parę lat temu i zupełnie wypadł mi z pamięci, poza muzyką Zimmera nic z tego filmu nie przykuło mojej uwagi. A części drugiej to nawet nie obejrzałem do końca, mimo udziału Noomi Rapace "Gra cieni" mnie nie zaintrygowała i przerwałem oglądanie mniej więcej w połowie.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o książkowe przygody Sherlocka, to przeczytałem chyba tylko 12 opowiadań z tego cyklu i nie zaliczam się do fanów twórczości Conan Doyle'a. I na ten wszędzie chwalony serial BBC nie mam ochoty.
Lubię ten film. Może dlatego, że nie oglądałam innych ekranizacji, ani nie czytałam książek (co koniecznie muszę nadrobić).
OdpowiedzUsuńDrugiej części jeszcze nie widziałam, ale pewnie wkrótce nadrobię.
Pozdrawiam :)
Mi się podobała pierwsza cześć ale druga już nie bardzo a gdy obejrzałam serial Sherlock nie mogę już znieść nikogo innego w tej roli niż Benedicta Cumberbatcha :)
OdpowiedzUsuń