wtorek, 28 sierpnia 2012

Sherlock Holmes (2009), czyli detektyw, bokser i zawadiaka

reżyseria: Guy Ritchie
scenariusz: Michael Robert Johnson, Simon Kinberg, Anthony Peckham
muzyka: Hans Zimmer
produkcja: Niemcy, USA
gatunek: kryminał, przygodowy

„Sherlock Holmes” to rewelacyjna i bardzo interesująca produkcja w reżyserii Guy’a Ritchie’go. Została odznaczona 5 nagrodami i 17 nominacjami, w tym dwoma do Oscara. Do seansu zabierałam się dość długi czas, chociaż byłam bardzo ciekawa, w jaki sposób ukazano postać genialnego i słynnego na całym świecie detektywa. Twórcy nieco zmienili jego wizerunek książkowy. Moim zdaniem wpłynęło to pozytywnie na cały film, który stał się bardziej dynamiczny.

W XIX-wiecznym Londynie dochodzi do kilka tajemniczych i brutalnych morderstw kobiet. W mieście robi się coraz bardziej niebezpiecznie. Służbom bezpieczeństwa nie udaje się złapać sprawcy i odkryć przyczyn jego postępowania. Z pomocą przychodzą im nieustraszony Sherlock Holmes (Robert Downey Jr.) i jego najlepszy przyjaciel, doktor John Watson (Jude Law). Z zaskakującą łatwością łapią zabójcę na gorącym uczynku. Winowajcą okazuje się być podstępny Lord Blackwood (Mark Strong). Mężczyzna trafia do więzienia, gdzie budzi strach u strażników i innych więźniów. Spełnia swoją ostatnią wolę spotykając się z Holmesem. Poprzysięga mu, że to dopiero początek i śmierć nie przeszkodzi mu w jego planach. Kilka tygodni później zostaje osądzony i powieszony. 


Aktorstwo jest rewelacyjne i uważam, że wszystkie role zostały idealnie obsadzone. Robert Downey Jr., odtwórca roli błyskotliwego Sherlocka Holmesa, zagrał świetnie. Połączył charakterystyczne cechy tego bohatera, dodając niezwykłą energiczność, waleczność i niechlujność. Udało mu się stworzyć nieco inny niż znany dotychczas, ale bardzo intrygujący wizerunek znanego detektywa. Humor i ironia stanowi tutaj jego nieodłączną część. Postać wyróżnia się ogromną inteligencją i sprytem, bystrością umysłu i spostrzegawczością. Potrafi także dobrze obmyślać taktykę działania lub posunięć na bokserskim ringu. Kilkakrotne, przed ostatecznym starciem z przeciwnikiem, zastanawia się jak najlepiej go pokonać. Wtedy w zwolnionym tempie oglądamy poszczególne ruchy i uderzenia opatrzone dokładnym komentarzem Holmesa. Później akcja nabiera rozpędu i mężczyzna wykonuje to, co sobie właśnie zaplanował. Jude Law wcielił się w rolę doktora Watsona, wiernego przyjaciela i świetnego towarzysza Holmesa. On również zwrócił moją uwagę i zagrał naprawdę znakomicie. Doskonale ukazał uczucia i emocje targające jego bohaterem, który okazuje się spokojną, opanowaną i inteligentną osobą. W razie potrzeby śpieszy też z pomocą detektywowi i wspiera go.


„Sherlock Holmes” to bardzo dobry i wciągający film. Charakteryzuje się wartką i dynamiczną akcją pełna różnych potyczek oraz zajmującą historią. Trzymał mnie w napięciu, zadziwiał i rozbawiał. Fabuła zaciekawiła mnie i nie pozwoliła mi oderwać uwagi od ekranu. Losy Holmesa są fascynujące i wspaniale przedstawione. Scenariusz przedstawia wysoki poziom. Jest rewelacyjny i zdumiewający. Wydarzenia ukazane w tej produkcji wydały mi się absorbujące i niezwykłe. Dialogi są naturalne i wiarygodne, okraszone sporą dawką humoru. Zakończenie trochę mnie zaskoczyło i spodobało mi się. Okazuje się, że detektyw z łatwością rozwikłał całą zagadkę. Piękna scenografia, idealnie dobrane kostiumy i zapierające dech w piersiach zdjęcia stworzyły oryginalny i niepowtarzalny charakter tego dzieła. XIX-wieczny Londyn został przedstawiony jako szare, trochę mroczne, deszczowe miejsce. Znakomitym zabiegiem było pokazanie rozległych panoram miasta. Brawurowy pomysł stanowił most Tower Bridge będący w tamtym okresie w budowie. Muzykę do tego filmu stworzył genialny kompozytor Hans Zimmer. Ścieżka dźwiękowa wydała mi się perfekcyjna i intrygująca. Na pewno na długo zapadnie mi w pamięć.

„Sherlock Holmes” to wspaniała rozrywka i bardzo dobra produkcja przygodowa. Seans sprawił mi dużą przyjemność i na pewno jeszcze wrócę do tego filmu. Polecam! 
Ocena: 9/10

10 komentarzy:

  1. zgadza się - jest świetny. Szkoda, że dwójka była na dużo słabszym poziomie, choć... może powinienem obejrzeć ją jeszcze raz?

    OdpowiedzUsuń
  2. widziałam film Ritchie'go równolegle z serialem BBC i niestety nie zostałam zauroczona tym blockbusterem, obejrzałam ale bez zachwytów a do części drugiej nawet nie podeszłam

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z Twoją recenzją. Wspaniałe połączenie kryminału z kinem przygody. Trochę przypomina mi formą dialogu i dynamiki akcji "Indianę Jonesa". Co prawda to zupełnie inne filmy ale skojarzenia same mi się nasuwają a to tylko dobrze świadczy o "Sherlocku". Technika wykonania, warstwa muzyczna, scenariusz i aktorstwo dają również w mojej ocenie 9 czyli rewelację. Nie zgodzę się z kolegą wyżej który uważa, że część druga to wiele słabszy poziom. Jest słabiej ale nie tak bardzo :) Poza tym, ja po drugiem seansie "Gry CIeni" jeszcze bardziej się przekonałem.
    A co do Twojego bloga, to już kolejny film który oceniamy tak samo. Przez mój pryzmat, masz bardzo dobry gust i fajnie piszesz ;)
    Pozdrawiam, Dwayne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widać mamy podobny gust :) dzięki za miłe słowa

      Usuń
  4. Tym filmem Ritchie wrócił do formy, która prezentowała już drastycznie kiepski poziom. Nie jest to co prawda "Przekręt", ale mimo wszystko świetna przygodówka, na której nie sposób nudzić się ani przez chwilę. To prawda, wizerunek Holmesa jest zupełnie inny niż ten znany nam z poprzednich o nim filmów czy seriali. Ale moim zdaniem jest za to najwierniejszą kopią książkowego pierwowzoru. Przynajmniej ja czytając opowieści o Sherlocku, nigdy nie wyobrażałem go sobie jako pedantycznego i flegmatycznego pana z lupą w ręku. Właśnie ta błyskotliwość, nieprzewidywalność i mocny bałagan w głowie były oznaką książkowego detektywa. Dlatego tym większe brawa należą się Ritchiemu, scenarzystom i wreszcie Downey'owi Jr., że stworzyli postać tak bardzo zjednującą sobie sympatię widzów. Świetny filmik:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię tego Holmes'a. Lubię nie-fajtłapowatego Watsona i to, że jest równie spostrzegawczy jak jego kompan (no prawie;p). Podoba mi się, że Sherlock darzy uczuciem Adler w obdarty z romantyzmu, nieco szalony sposób.Ten film jest fajnym powrotem do twórczości detektywistycznej (a fakt, że Robert Downey Jr za swoją rolę został doceniony Złotym Globem jest kolejnym plusem);).

    OdpowiedzUsuń
  6. O ile książek nie znoszę, film wypadł rewelacyjnie! Jude Law oraz Robert Downey Jr. - idealni dla swoich postaci. Odrobina humoru połączona z chwilami dramatyzmu i odwrotnie. Film pełen zaskakujących rozwiązań oraz pełen akcji. I chociaż darzę tę produkcję dużą sympatią, moim zdecydowanym faworytem jest część druga. Jeśli nie widziałaś - zachęcam do obejrzenia. Poxdrawiam :) /czas-na-film

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja niestety nie podzielam zachwytów. Obejrzałem go parę lat temu i zupełnie wypadł mi z pamięci, poza muzyką Zimmera nic z tego filmu nie przykuło mojej uwagi. A części drugiej to nawet nie obejrzałem do końca, mimo udziału Noomi Rapace "Gra cieni" mnie nie zaintrygowała i przerwałem oglądanie mniej więcej w połowie.
    Jeśli chodzi o książkowe przygody Sherlocka, to przeczytałem chyba tylko 12 opowiadań z tego cyklu i nie zaliczam się do fanów twórczości Conan Doyle'a. I na ten wszędzie chwalony serial BBC nie mam ochoty.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię ten film. Może dlatego, że nie oglądałam innych ekranizacji, ani nie czytałam książek (co koniecznie muszę nadrobić).
    Drugiej części jeszcze nie widziałam, ale pewnie wkrótce nadrobię.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi się podobała pierwsza cześć ale druga już nie bardzo a gdy obejrzałam serial Sherlock nie mogę już znieść nikogo innego w tej roli niż Benedicta Cumberbatcha :)

    OdpowiedzUsuń