wtorek, 4 września 2012

Niecodzienny przegląd animacji krótkometrażowych

Dzisiaj postanowiłam stworzyć nieco inny wpis niż zwykle. Chcę Wam polecić i zwrócić uwagę na kilka naprawdę intrygujących i ciekawych filmów krótkometrażowych, a dokładniej animacji. Niektóre z nich zachwyciły mnie swoją wyjątkową historią, inne stroną wizualną.


Nagrodzone Oscarem, „Tango” (1980) to trochę dziwny, pozbawiony fabuły film. Akcja rozgrywa się w skromnym pokoju, w którym pojawia się coraz więcej osób wykonujących cały czas te same czynności, m.in. chłopiec wchodzący i wychodzący przez okno, matka, złodziej, policjant, staruszka. Postacie nie wchodzą sobie w drogę.
Dzieło zachwyca precyzyjną i skrupulatną realizacją. Twórca pracował nad nim rok. Zastosował technikę zdjęciową, polegającą na osobnym fotografowaniu każdej postaci i na układaniu ze zdjęć gotowej sekwencji animacji.


„Vincent” (1982) opowiada o chłopcu o imieniu Vincent, który pragnie być jak Vincent Price. Snuje przerażające i mroczne wizje własnego świata. Coraz bardziej się zatraca w swoich strasznych, absurdalnych i niemożliwych do spełnienia marzeniach.
Jest to debiut reżyserski obdarzonego niebywałą wyobraźnią reżysera Tima Burtona. W filmie występują jedynie odcienie białego i czarnego. Postacie i historia wydały mi się dość ponure, ale jednocześnie trochę komiczne. Animacja zrobiła na mnie wrażenie swoją oryginalnością.


„Gra Geriego” (1997) to nieskomplikowany, ale interesujący film. Został odznaczony Oscarem i nagrodą Annie. Opowiada historię starszego mężczyzny, który czerpie ogromną przyjemność z grania w szachy w parku. Wydaje mi się, że gra stanowi dla niego jakby ucieczkę od codzienności.
Pomysł jest uroczy, trochę wzruszający. Tę krótką opowieść odebrałam bardzo pozytywnie.


Katedra” (2002) opowiada o tajemniczym mężczyźnie, najprawdopodobniej pielgrzymie, który dociera do ogromnej i zapierającej dech katedry gdzieś na końcu świata. Wnętrza tej niezwykłej budowli zostały pięknie przedstawione. Niesamowita animacja i doskonała muzyka nadają niepowtarzalny, trochę baśniowy charakter tej produkcji. Stworzenie filmu zajęło Tomaszowi Bagińskiemu trzy lata. Został odznaczony m.in. nominacją do Oscara.


„Piotruś i Wilk” (2006) to niezwykły i trochę smutny obraz z przesłaniem. Opowiada historię chłopca, który za wszelką cenę pragnie przedostać się na drugą stronę ogrodzenia koło domu jego dziadka. Pewnego dnia wykrada klucze do furtki i wraz z przyjaciółmi, kaczką i ptakiem o zranionym skrzydle, wybiegają na drugą stronę. Wkrótce zabawę przerywa im pojawienie się wilka.
Film zwrócił moją uwagę głównie ze względu na rzadko już spotykaną animację lalkową i poklatkową oraz ogromne dopracowanie wszystkich szczegółów. Sama historia została przedstawiona także w ciekawy i ujmujący sposób. Twórcy ukazali w pewien sposób nawet relację Piotrusia z Wilkiem. Dzieło odznaczono Oscarem.

3 komentarze:

  1. Oglądałem te animacje. Najbardziej podobały mi się, i podobają do dziś, bo od czasu do czasu lubię obejrzeć je sobie od nowa: Vincent i Katedra. Tę drugą najlepiej oglądać wraz z lekturą Katedry Dukaja, mogą się ładnie uzupełnić. Pozostałe z tych animacji nie zrobiły na mnie jakiegoś ogromnego wrażenia, ale obejrzałem je sobie z przyjemnością. Szczególnie Piotruś i Wilk prezentuje się naprawdę wyjątkowo.
    Sam też mógłbym Ci polecić kilka, moim zdaniem, ciekawych animacji. Wszystkie praktycznie można chyba zobaczyć na YT. Warto zobaczyć też inne dzieło Bagińskiego - Sztukę Spadania. Spore wrażenie zrobiły też na mnie takie animacje jak Skhizein lub More. Polecam.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Tango" jest wspaniale!!!
    kiedys wprost uwielbialam ogladac krotkometrazowki, ostatnio ogladam ich znacznie mniej, ale zawsze cieszy mnie, gdy odnajde cos inspirujacego.
    nie widzialam jednej z powyzszych ("Gry Geriego") - a planowalam zrobic pewnego dnia popoludnie z oscarowymi krotkometrazowkami, bo to sa zazwyczaj prawdziwe perelki!
    pozdrawiam cieplo!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piotruś i Wilk to w zasadzie polska robota, bo polscy animatorzy włożyli największy wkład w jego powstanie.

    OdpowiedzUsuń