środa, 28 listopada 2012

Fight Club (Podziemny Krąg) - Chuck Palahniuk

„Podziemny krąg” to pierwsza opublikowana i chyba najbardziej znana powieść autorstwa Chucka Palahniuka. Narratorem jest tu bezimienny mężczyzna, który opowiada o tym, jak jego życie uległo gwałtownej i nieodwracalnej zmianie. Jego historia wydała mi się nieprzewidywalna i nieco absurdalna.

Główny bohater pracuje dla firmy motoryzacyjnej w Wydziale Skarg i Odszkodowań. Mieszka samotnie w dużym apartamencie. Nieustannie zamawia dla siebie meble z IKEI. Zawsze stara się jak najdokładniej dopasować każdy nowy element do wyglądu wnętrza. Często ma służbowe wyjazdy, które zmuszają go do przemieszczania się pomiędzy różnymi strefami czasowymi. Stanowi to jedną z przyczyn jego bezsenności. Lekarz zaleca mu, aby zobaczył, czym jest prawdziwe cierpienie i udał się na spotkanie grupy wsparcia śmiertelnie chorych. Narrator stosuje się do tej rady i po wysłuchaniu zwierzeń ludzi, wreszcie udaje mu się zasnąć. Wkrótce zaczyna regularnie przychodzić na inne zebrania, m.in. cierpiących na raka jąder, chorych na gruźlicę czy mających pasożyty w mózgu. Odkrywa, że czuje się po tym o wiele lepiej. Jakiś czas później poznaje Tylera Durdena, który imponuje mu swoją pewnością siebie i bezprecedensowym zachowaniem w pracy. Na grupie wsparcia przyłapuje kobietę, która również znajduje pocieszenie w tym zajęciu. Marla Singer nie jest chora, dlatego bohater nie może znieść tego, że ona też oszukuje. Gdy mieszkanie narratora zostaje doszczętnie zniszczone, dzwoni do Tylera. Zamieszkują razem i zakładają klub walki. Pojedynki stają się dla nich skutecznym typem terapii.

Czytając tę książkę pierwszy raz zetknęłam się twórczością Palahniuka. Zagłębiając się w nią poznałam jego, jakże charakterystyczny, styl pisarski. Wydał mi się intrygujący i nieprzeciętny. Pierwszym, na co zwróciłam uwagę to specyficzna narracja. Powieść rozpoczyna się finałową sceną, dlatego jest się nieco zdezorientowanym. Ten zabieg powoduje, że ciekawość i fascynacja zwiększa się. Główny bohater snuje refleksyjną opowieść o tym, co wydarzyło się wcześniej. Dowiadując się, jak doszło do takiego zakończenia, naprawdę nie można wyjść z podziwu dla pomysłowości autora. Często krytykuje on problemy społeczne i gospodarcze. Nie brakuje mu także cynicznego poczucia humoru. Stosuje zazwyczaj prosty język, jaki posługuje się na co dzień, nie stara się sięgać po bardziej ambitne środki wyrazu. Używa niewyszukanych słów i krótkich zdań. Występują u niego także powtórzenie i urwane myśli, czym przypomina ustną relację. Moim zdaniem, ułatwia to znacznie odbiór całości tekstu i nadaje mu realizmu. Czyta się go dość szybko i z wielką chęcią dowiedzenia się, jak wszystko się rozwinie i do czego doprowadzi.

„Podziemny krąg” to naprawdę niepospolita i chwilami dziwna książka. Nie jest jednak wybitna i nie zrobiła na mnie oszałamiającego wrażenia. Całość wydała mi się dość spójna i przede wszystkim pasjonująca. Fabuła jest zaskakująca, niekiedy zabawna lub trochę niesmaczna. Ukazane wydarzenia zadziwiają i przykuwają uwagę. Niektóre sceny okazały się dość brutalne, ale to celny zabieg. Dzieło nie trzyma w napięciu, ale niesamowicie wciąga. Sprawia, że czytelnik wciąż stara się dostrzec ukryty przekręt. Zakończenie odkrywa przed nami niezwykłą zagadkę. Tytułowy klub walki stanowi dla mężczyzn oderwanie się od codzienności. Mogą tam odreagować stres i zapomnieć o problemach. Jest to dla nich swoista grupa wsparcia.

Podsumowując, „Fight Club” to solidna i absorbująca książka. Według mnie, warto po nią sięgnąć.
Ocena: 4,5/6

5 komentarzy:

  1. widzisz, to jeden z przypadków gdy kiepska literatura przekłada się na wybitne kino, przynajmniej zdaniem większości osób, które film widziały :d

    widziałaś? jak to się ma do książki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mówię, że jest to kiepska książka, tylko dobra :) Film widziałam, ale nie cały, niestety. Interesujący, ale nie zrobił na mnie jakiegoś specjalnego wrażenia. Myślę, że powieść jednak lepsza.

      Usuń
    2. ja również należę do osób na których film nie zrobił specjalnego wrażenia - nigdy nie jestem w stanie obejrzeć go w całości.

      Usuń
  2. Ja widziałem zarówno film jak i książkę i muszę przyznać, że oba dzieła zrobiły na mnie duże wrażenie. Film oglądałem najpierw więc fabuła książki nie zaskakiwała mnie już prawie wcale. Jednak muszę dodać, że w książce kilka rozwiązań bardziej mi się podobało niż w filmie.
    Pozdrawiam
    Hudson

    OdpowiedzUsuń
  3. Książki nie czytałem, film widziałem ale dosyć dawno i trudno powiedzieć, czy teraz spodobałby mi się równie mocno. Mam ochotę na tą książkę, a jak wiemy za niedługo mikołajki, więc może jakoś sobie skombinuje :> Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń