reżyseria: Sofia Coppola
scenariusz: Sofia Coppola
muzyka: Kevin Shields
produkcja: Japonia, USA
gatunek: melodramat, komedia
Samotność, potrzeba zrozumienia, przyjaźń to główne elementy
składające się na szkielet fascynującej historii opowiedzianej przez Sofię
Coppolę. „Między słowami” jest prostym, oszczędnym w środkach wyrazu dziełem, a
właściwie obserwacją życia dwójki ludzi. Ich przyjaźń rozkwita w kolorowym i
głośnym Tokio. Już na pierwszy rzut oka widać jak nie pasują do nowego środowiska.
Bob Harris (Bill Murray) jest 50-letnim amerykańskim
gwiazdorem telewizyjnym. Przyjeżdża do stolicy Japonii, aby wystąpić w
reklamie. Nie zna języka i czuje się niepewnie w obcym miejscu. Czas kręcenia
znacznie się przedłuża. Do hotelu, w którym wynajmuje pokój, wprowadza się
młode małżeństwo. John (Giovanni Ribisi)
pracuje jako fotograf i w pełni poświęca się swojemu zajęciu. W tym czasie Charlotte
(Scarlett Johansson), absolwentka filozofii, całymi dniami nudzi się. Pewnej
nocy w barze spotyka Boba. Okazuje się, że oboje cierpią na bezsenność.
Dogadują się ze sobą, spędzają coraz więcej czasu w swoim towarzystwie. Świetnie się rozumieją, nawet bez słów. Między niedoświadczoną
jeszcze kobietą a dojrzałym mężczyzną rozwija się niesamowita i naprawdę silna więź.
„Między słowami” przede wszystkim
hipnotyzuje swoim fantastycznym klimatem. Jest nieskomplikowane, ale dosadne i czarujące.
Każdy jego element dokładnie przemyślano i umieszczono w odpowiednim miejscu filmowej
układanki. Akcja toczy się niespiesznie, pozwala rozkoszować się historią o
wrażliwości. Jako widzowie, obserwujemy wszystko z boku. Relacje Charlotte i
Boba są jakby niedopowiedziane i pozostawione nam do własnej interpretacji.
Każdy może w inny sposób odebrać wiadomość, którą przekazują nam twórcy. Fabuła
okazała się interesująca i wyjątkowa. Nie pozwala oderwać oczu od ekranu. W
produkcji nie ma trzymających w napięciu zdarzeń, czy szokujących zwrotów
akcji. Dzieje się jednak bardzo wiele. Scenariusz jest znakomity, okraszony
szczyptą humoru i nostalgii. Mimo tego, że nie zaskakuje, nie wprawia w
osłupienie, to zachwyca. Najwyraźniej ma w sobie coś magicznego. Przepełnione
emocjami losy przyjaźni dwojga turystów zostały opowiedziane w naprawdę ciekawy sposób. Wydarzenia
przedstawiają istotne wydarzenia z życia, takie jak przyjaźń, miłość, które mogą
się przytrafić właściwie każdemu.
Aktorstwo okazało się wyborne i
doskonałe. Bill Murray w roli podupadłego na duchu i znużonego aktora, Boba
Harrisa, który poszukuje swojej dalszej
drogi w życiu, spisał się wspaniale. Jest niezwykle przekonujący i naturalny,
dzięki czemu z łatwością potrafi zjednać sobie widza. Udało mu się świetnie pokazać
poczucie samotności i niepewności jego bohatera. Scarlett Johansson zdecydowanie
zadziwiła mnie swoim występem w tym filmie. Odtwórczyni roli Charlotte zagrała
bardzo dobrze i stworzyła z Murray’em znakomity duet. Aktorka poradziła sobie z
wyzwaniem, w interesujący sposób portretując postać kobiety, mającej wiele wątpliwości
odnośnie swojej przyszłości. W tym dziele zestawiono barwną i
dynamiczną scenerię Tokio z głównymi bohaterami. Klimat miasta wydaje się zupełnym przeciwieństwem ich spokojnego usposobienia. Czują się oni tam nieswojo i trochę zagubieni. Cała opowieść rozgrywa się na tle, specyficznej muzyki.
„Między słowami” to intrygująca i
bardzo ciepła produkcja. Polecam, w sam raz na grudniowy wieczór. Pamiętajcie, aby czytać między słowami!
Ocena: 8/10
Zgadzam się-bardzo dobry film, a co najciekawsze, kolejny seans okazał się dla mnie o wiele lepszy niż poprzedni.
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna recenzja, a ja wciąż zwlekam z seansem. Nie mogę się przełamać:( Pozdrawiam i zapraszam do siebie na recenzję filmu "Dwoje do poprawki" ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już troche o tym filmie. Były to wyłącznie pozytywne słowa. Twoja recenzja również zachęca. Film trafia na moją listę do obejrzenia.
OdpowiedzUsuń