„Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street” to
zdecydowanie najdziwniejszy film w karierze Burtona, jest to bowiem musical z
elementami thrillera i horroru. Główny bohater wiódł niegdyś szczęśliwe i
poukładane życie u boku ukochanej żony. Niczego mu nie brakowało: miał nowonarodzoną
córkę, dobrą pracę i ładny dom. Jego sielankowe życie zostało jednak gwałtownie
przerwane, gdy przebiegły i bezwzględny sędzia zesłał go na wygnanie. Po latach
Benjamin Barker powraca do zniszczonego i szarego Londynu, aby odnaleźć rodzinę.
Dowiaduje się jednak, że żona została brutalnie zgwałcona i zamordowana, a
dziecko porwane przez sędziego. W jednej chwili następuje w nim ogromna zmiana,
a z dawnego, dobrodusznego człowieka nie pozostaje już ani śladu. Tragiczne
wydarzenie pozostawia na nim trwałe piętno i uraz na całe życie. Nie chce i nie
potrafi pogodzić się ze stratą, za wszelką cenę pragnie odzyskać córkę. Życie
traci dla niego sens, nie dba już nawet o przyszłe konsekwencje swoich działań.
Pogrążony w smutku, złości i rozpaczy postanawia na dobre porzucić dawną
osobowość i nazwisko. Poprzysięga zemstę i zawiera krwawy interes z kucharką,
panią Lovett. Pod pseudonimem Sweeney Todd otwiera zakład fryzjerski, w którym
podcina gardła niewinnym klientom, a kobieta wykorzystuje ich mięso do
produkcji ciastek. Mężczyzna nie może pogodzić się z rzeczywistością, budzą się
w nim skłonności sadomasochistyczne. Popada w czyste szaleństwo i jedyną
rzeczą, która zaczyna się dla niego liczyć jest zemsta. Nie dostrzega uczuć,
jakimi darzy go wspólniczka, osiągnięcie własnego celu staje się dla niego
priorytetem. Golibroda nie odczuwa ani krzty poczucia winy u siebie, gdy z zimną
krwią morduje bezbronnych. Za swojej cierpienie obarcza świat, który wydaje mu
się obcy i przerażający. Ostatecznie zabija nie tylko wszystkie osoby stojące
na mu na drodze, ale nawet te, najbardziej mu drogie. Sam umiera w bólu i
nieszczęściu.
Tajemnicza seria morderstw w Sleepy Hollow nie jest jedynym
problemem głównego bohatera „Jeźdźca bez głowy”. Po śmierci matki za czasów
jego dzieciństwa, Ichabod Crane zupełnie zamknął się w sobie oraz zatracił w
smutku i rozpaczy. Bardzo ją kochał i cierpiał, gdy została spalona żywcem za
praktykowanie czarów. Nigdy nie wierzył w siły nadprzyrodzone, dlatego wciąż uważa,
że kobieta była niewinna. Mężczyzna po wielu latach nadal nie może pogodzić się
z wyrokiem losu i uporać psychicznie z tragedią. Stara się nie myśleć o rodzicu
i nie rozpamiętywać na nowo wszystkich wspólnych chwil, ale nawet we śnie wciąż
dręczą go bolesne wspomnienia. Nie potrafi po prostu pozostawić za sobą
przeszłości i cieszyć się chwilą, ma traumę do końca życia. Tkwi w bólu i
żałobie po stracie, niepewny własnej przyszłości. Nie skupia się na realizacji
marzeń, tylko całkowicie poświęca się czasochłonnej pracy. Jego życie prywatne
się nie rozwija, jest samotny i nie czuje nawet potrzeby nawiązania bliższej
relacji z innym człowiekiem. Wydaje mu się, że sprawa jeźdźca bez głowy stanowi
idealną okazję do oderwania się od przytłaczającej rzeczywistości. W czasie
śledztwa kieruje się surowa logiką i działa racjonalnie, nie wierzy w istnienie
zjawy. Nie dopuszcza do siebie myśli o istnieniu magii, ponieważ podświadomie
chce nadal pokłada nadzieję w cnotliwość swojej matki.
ciekawy blog, szkoda, że troszkę krótko, czuję jakiś niedosyt po opisaniu charakteru, myślałam, że rozważania się pogłębią :) niemniej to dwie niesamowite postacie
OdpowiedzUsuń