niedziela, 4 maja 2014

Cień wiatru - Carlos Ruiz Zafón

Nawet zwykły przypadek i prosta decyzja mają moc, żeby zaważyć na przyszłości. Czasami jedno wydarzenie lub osoba może całkowicie odmienić życie człowieka. Czy jest jednak możliwe, żeby zrobił to niepozorny i wydawałoby się mało znaczący przedmiot? Carlos Ruiz Zafón bez wahania odpowiada na to pytanie twierdząco i w swoim „Cieniu wiatru” za wszelką cenę stara się do tego przekonać również czytelnika.

Latem 1945 roku ojciec prowadzi swojego syna, Daniela Sempere do tajemniczego i ukrytego przed światem miejsca, jakim jest Cmentarz Zapomnianych Książek. Jako księgarz i antykwariusz liczy, że chłopcem także zawładnie ogromna pasja do literatury. Zachęca go, aby wybrał sobie książkę, którą weźmie ze sobą, zapewni ochronę i ocali od zapomnienia. Daniel daje się ponieść przeczuciu i w gąszczu starych dzieł, znajduje „Cień wiatru” nieznanego Juliana Caraxa. Zafascynowany powieścią, po latach postanawia dowiedzieć się czegoś o autorze i jego pozostałej twórczości. Okazuje się, że wszystkie inne egzemplarze zostały już spalone. Na swojej drodze młody Sempere spotyka wiele intrygujących postaci, poznaje nawet smak przyjaźni i miłości.

W niemal każdej książce oprócz fabuły zostaje uwieczniony także fragment duszy jej autora. Na każdej stronie można poczuć jego cichą obecność, która pozwala nam wczuć się w niepowtarzalny klimat. Wielki i opuszczony antykwariat, w którym przechowuje się niezliczoną ilość różnorodnych dzieł, składa się jakby ze wspomnień i utraconych przeżyć. Główny bohater, który początkowo zdobywa tylko jedną poszlakę, a wraz z upływem czasu dociera do coraz większej ilości informacji, które odkrywają przed nim wspaniałą zagadkę żyjącego niegdyś w Barcelonie mężczyzny. Pozornie skromna historia przekształca się we wręcz monumentalny i rozwijający się w różnych kierunkach utwór.

Pisarz sięga po dość prosty i niezbyt ciekawy temat, którą decyduje się jednak przedstawić w skomplikowany i wyszukany sposób. Wewnątrz głównej osi akcji znajduje się bowiem opowieść, który stanowi sedno całej książki. Taki zabieg powoduje, że staje się ona momentami naprawdę pasjonująca i nietuzinkowa. Zafón owiewa losy Juliana Caraxa atmosferą tajemniczości i powoli odkrywa poszczególne fragmenty całej układanki. Niemal od początku nic nie wydaje się do końca oczywiste, a kolejny obrót wydarzeń okazuje się zaskakujący. Fabuła skrywa w sobie wiele warstw, które dotyczą istotnych życiowych wartości i prawd.

Największa siła całego utworu tkwi w wyśmienitym stylu pisarskim Zafóna. Dysponuje niezwykłym bogactwem językowym i perfekcyjnym wyczuciem estetyki. Z każdym słowem coraz dokładniej tworzy cudny nastrój i pozwala zagłębić się we własny świat. Swoimi barwnymi i poetyckimi opisami potrafi z łatwością przykuć uwagę. Nie boi się śmiałych metafor i porównań, które sprawiają, że wizerunek wielu zakamarków miasta maluje się przed czytelnikiem jak żywy. Ma z pewnością niewiarygodny dar oczarowywania samą formą i stylem. Warto go docenić, choćby właśnie tylko i wyłącznie z tego względu.

Cały czas zastanawiam się, dlaczego „Cień wiatru” zyskał aż tak duże uznanie i przychylność na całym świecie. Nie jest to bowiem dzieło wybitne czy wyjątkowo porywające. Owszem, zawiera w sobie unikalną wartość i piękną stylistykę, ale nie sądzę, żeby pozostało mi w pamięci na długo. Chwilami trudno było mi się skupić na tym, co czytam i ogarniało mnie lekkie znużenie na siłę przeciąganą fabułą. Odnoszę jednak wrażenie, że w dużej mierze wpłynął na to fakt, że nie przypadły mi do gustu poszczególne postacie. Kobiety stanowią tutaj właściwie tylko obiekty westchnień mężczyzn, a wielu z nich traktuje je nad wyraz przedmiotowo. Moje zastrzeżenie wynika głównie z tego, że nie ma tu właściwie żadnej bohaterki, która pełniłaby istotniejszą rolę i nie służyłaby zaspokajaniu pragnień innych. Z czasem pałałam już nieco mniejszą sympatią nawet do samego Daniela Sempere, choć doskonale nadaje się na narratora tego utworu. Jego nieograniczona ciekawość i determinacja sprawiają, że czytelnik pragnie wraz z nim poznać wszystkie sekrety i przeżyć tę niezwykłą przygodę.

„Cień wiatru” to świetnie napisana, choć nieoszałamiająca powieść o potędze i magii książek. Warto się w nią zagłębić, żeby pomimo słabszych elementów, móc się po prostu cieszyć i delektować każdym słowem.
Ocena: 4/6

1 komentarz:

  1. Uwielbiam Zafóna, ale od "Cienia wiatru" ( który też lubię ) bardziej podobała mi się "Gra Anioła" - naprawdę warto przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń