środa, 29 października 2014

Mały rodzinny interes (2014) - National Theatre

tytuł oryginalny: A Small Family Business
reżyseria: Adam Penford
na podstawie dramatu Alana Ayckbourna

Brytyjski komediopisarz Alan Ayckbourn stworzył aż 75 sztuk, które wystawiano zarówno na West Endzie, jak i Broadwayu. W 1987 roku na deskach National Theatre w Londynie miała miejsce głośna premiera przedstawienia „Mały rodzinny interes” właśnie jego autorstwa. Ponad 25 lat później reżyser teatralny Adam Penford postanowił odświeżyć całą historię.

Jack McCracken (Nigel Lindsay) jest człowiekiem z zasadami i stara się przestrzegać prawa. Po tym, jak przejmuje rodzinny biznes, zwraca się do niego prywatny detektyw. Dysponuje on wieloma kompromitującymi informacjami. Jack powoli zaczyna  odkrywać, że jego wielopokoleniowa rodzina  tylko pozornie wydaje się uczciwa i pracowita. W rzeczywistości to grupa oszustów i kłamców, prowadzących skrycie nielegalne interesy.



Wraz z głównym bohaterem dajemy się wciągnąć w świat pozbawionych skrupułów i żądnych pieniędzy ludzi, dla których układne życie stanowi jedynie korzystną przykrywkę. Najciekawsza część to odkrywanie ich prawdziwych oblicz, kiedy po pewnym czasie wszystkie maski opadają. Dzisiaj opowieść wciąż pozostaje uniwersalna i pasjonująca. Jej konstrukcja jest wyjątkowo klasyczna, ma wyraźnie zarysowany punkt kulminacyjny i sprawdzone rozwiązania fabularne. Łączy w sobie kryminał, komedię i dramat, a akcja trzyma w napięciu do samego końca. Opowiedziano ją też z dużym dystansem. Znakomite połączenie atmosfery niepewności i komizmu zarówno sytuacyjnego, jak i słownego nadaje sztuce bardziej optymistyczny wydźwięk. Można traktować ją wręcz jako pewnego rodzaju satyrę, która zaskakuje, szokuje i śmieszy jednocześnie.


Ogromna scena przypomina tę, na której rozgrywa się akcja „Frankensteina”. Jej środkowa część jest ruchoma, dzięki czemu scenografia zmienia się w dynamiczny i widowiskowy sposób. Tym razem twórcy zdecydowali się na skonstruowanie ogromnej rezydencji, której pomieszczenia stają się idealnym planem dla wydarzeń ukazanych w „Małym rodzinnym interesie”. Dekoracje okazują się imponujące i szczegółowo dopracowane. Kolejne sceny płynnie przechodzą jedna w drugą, chwilami rozgrywają się nawet w różnych miejscach równolegle. Każdy gest, ruch i przemieszczanie się bohaterów zaplanowano więc z perfekcyjną dokładnością. Do dyspozycji ofiarowano im parter domu, na którym znajduje się przedpokój, salon, mniejszy pokój i kuchnia oraz piętro z sypialnią i łazienką. Z łatwością można przywyknąć do wizjonerskiej realizacji, której podjęli się twórcy.


Obsada już na pierwszy rzut oka prezentuje się niezwykle różnorodnie. Wszyscy wykreowali fascynujące, choć chwilami zupełnie przerysowane i karykaturalne wizerunki członków rodziny McCracken. Aktorzy brawurowo panują nad swoimi postaciami i widać, jak pewnie czują się w swoich rolach. Na scenie pojawiają się m.in. Nigel Lindsay, Mike Aherne, Rosie Armstrong, Neal Barry, Stephen Beckett, Tony Boncza i Abby Cassidy. Ich współpraca przynosi zadowalające efekty. Oglądanie retransmisji spektaklu teatralnego daje więcej możliwości niż ograniczeń. Jest to genialny i pomysłowy sposób na rozpowszechnienie go wśród szerszej publiczności. Zbliżenia i widoki z różnych perspektyw pozwalają widzom na wnikliwe przyjrzenie się sytuacjom i zwrócenie uwagi na detale. Muszę przyznać, że nie pamiętam, kiedy ostatnim razem tak się śmiałam w kinie. Wyszłam z niego zachwycona i w świetnym humorze.

„Mały rodzinny interes” to interesująca i zabawna sztuka, której siła tkwi w barwnych dialogach i charyzmatycznej grze aktorów. Serdecznie polecam!

3 komentarze:

  1. nie za bardzo interesuję się teatrem, ale czasami oglądam z mamą :))

    justsayhei.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Brytyjski humor nie jest dla mnie, nawet jeśli - pozornie - wcale nie jest taki klasyczny, a w bardziej szerokim pojęciu. Przyznaję jednak, że scenografia robi wrażenie :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń